Jednym z danych odzwierciedlających ewolucję głównych europejskich indeksów giełdowych jest to, że Ibex 35 wykazuje gorszy trend w porównaniu z sąsiednimi krajami. Jest to miejsce, w którym zwroty były bardziej zniuansowane. Jest to trend widoczny od pierwszych miesięcy 2019 roku. Do tego stopnia, że część inwestorów skierowała swoje oszczędności do innych europejskich indeksów w celu poprawy rachunku zysków i strat w każdym roku.
Ten trend na hiszpańskich akcjach jest spowodowany wieloma przyczynami o zróżnicowanym charakterze, co zostanie pokazane w tym artykule. Ale w każdym razie zaszkodziło to pozycji małych i średnich inwestorów, którzy zdecydowali się na papiery notowane na rynku ciągłym w naszym kraju. Ze średnią ujemną różnicą, że osiągnął 3% lub 4% rocznie w porównaniu do naszych głównych konkurentów na rynkach finansowych. W środowisku, które w obecnej sytuacji gospodarczej można uznać za umiarkowanie pozytywne.
W tej chwili selektywny indeks dochodu zmiennego w Hiszpanii, Ibex 35, porusza się w przedziale od 9.200 do 9.700 punktów. Zgodnie z trendem, który należy opisać jako boczny zwyżkowy i który oferuje obecnie bardzo wąskie zakresy do operowania wartościami akcji. Z drugiej strony nie można zapominać, że w Europie wyróżnia się Ibex 35, który jest indeksem najmniej rosnącym, a sektorem, który najgorzej radzi sobie w hiszpańskim selekcie, są banki. Dax, wręcz przeciwnie, jest tym, który pokazuje największą siłę, jak Euro Stoxx 50, który faktycznie skupia najistotniejsze wartości akcji na starym kontynencie.
Ibex 35: uzależnienie od banków
Jednym z powodów, dla których tłumaczy się gorsze zachowanie selektywnych w naszym kraju w porównaniu z resztą, jest nadmierna zależność od instytucji kredytowych. W czasie, gdy te grupy finansowe nie przeżywają najlepszych czasów z giełdowego punktu widzenia. Wraz z amortyzacją w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ponad 10% w wycenie giełdowej. W pewnym sensie obciąża to giełdę w naszym kraju, ponieważ stanowi nieco ponad 15% kapitalizacji na tym rynku finansowym. Coś, co z pewnością nie zdarza się na rynkach o zmiennym dochodzie w naszym środowisku i co sprzyja gorszemu zachowaniu Ibex 35.
W tym ogólnym kontekście ta nadmierna zależność może zaszkodzić intencjom małych i średnich inwestorów przy podejmowaniu decyzji o zajmowaniu pozycji na hiszpańskim rynku akcji. Nic dziwnego, że mają możliwość wyjazdu na rynki europejskie, które przez ostatnie półtora roku utrzymywały bardziej pozytywny trend. Chociaż wymaga wyższych prowizji niż w operacjach krajowych, około 5% wzrostu w stosunku do całkowitych operacji kupna i sprzedaży. Z drugiej strony prezentują bardzo zróżnicowaną ofertę pod względem sektorów, które są reprezentowane w tych indeksach giełdowych.
Problemy polityczne
Kolejnym powodem do wyjaśnienia gorszych osiągów Ibexa 35 są wątpliwości, jakie wzbudził tzw niestabilność polityczna co doprowadziło do tego, że spora liczba dużych inwestorów skierowała swój kapitał na inne rynki finansowe. A to w każdym razie doprowadziło do ujawnienia rozbieżności w ewolucji tych wskaźników. Szkodliwe aktywa finansowe notowane na krajowym rynku ciągłym, co zostało zweryfikowane w ostatnich miesiącach. Chociaż jest to scenariusz, który od czasu do czasu może się zmienić i może to być w tym roku. Przynajmniej w celu zrównoważenia ćwiczeń na tych rynkach akcji.
Z drugiej strony trzeba też od teraz liczyć się z faktem, że giełda w naszym kraju jest bardziej podatna na załamanie koniunktury. Innymi słowy, rośnie mniej w okresach najbardziej recesji i jest to fakt, który można zweryfikować w szeregu cen historycznych w ramach selektywnego indeksu giełdy w Hiszpanii. Gdzie trzeba być bardziej selektywnym, aby oszczędności były opłacalne w efektywny sposób i ukierunkowane na wszystkie okresy pobytu: krótki, średni i długi. Gdzie oferta nie jest tak rozbudowana pod względem wartości w porównaniu do tych oferowanych przez rynki europejskie.
Z przyczyn losowych
Nie można też zaprzeczyć, że tymczasowe przyczyny wyjaśniają gorsze wyniki akcji w Hiszpanii. Ponieważ nasz kraj pokazuje słabsze dane gospodarcze niż w innych krajach, a to wszystko ma bardzo zauważalny wpływ na rynki akcji. Zwłaszcza w najbardziej recesywne okresy ponieważ nie jest to bardzo solidna gospodarka w Unii Europejskiej. W tym ogólnym kontekście należy również zauważyć, że hiszpańska giełda została dotkliwie ukarana przez te czynniki i do tego stopnia, że pozostaje w tyle za indeksami giełdowymi krajów naszego najbliższego otoczenia.
W tym sensie należy zauważyć, że o ile Ibex 35 zdrożał w ubiegłym roku o blisko 10%, o tyle reszta przekroczyła te poziomy. Jak na przykład tzw CAC 40, DAX czy Footsie który wyniósł 15%. To znaczy z różnicą około 5% w zakresie korzyści, jakie uzyskali mali i średni inwestorzy z tytułu swojej działalności. Z tego punktu widzenia giełda w naszym kraju, przynajmniej na razie, jest mniej opłacalna niż reszta i jest to czynnik, który może skłonić nas do wyjścia na inne rynki międzynarodowe, aby od tej pory nasz kapitał był rentowny.
Spadek w ostatnim tygodniu
Z drugiej strony w ostatnich dniach byliśmy świadkami nowej słabości indeksu selekcyjnego naszego kraju. Pokazując niepokojący spadek po wypełnieniu zwyżkowej luki, jaką miał z poprzednich tygodni. Coś, co nie jest dokładnie uważane za znak siły przez analityków rynków akcji. Podczas gdy, wręcz przeciwnie, niemiecki DAX tylko nieznacznie przebił swoją zwyżkową wytyczną. Ze swojej strony indeksy w Stanach Zjednoczonych to te, które nadal pokazują swoją największą siłę i, co ważniejsze, na historycznych maksimach.
Z tej giełdowej perspektywy, hiszpańska giełda jest tą, która generuje najmniej satysfakcji wśród małych i średnich inwestorów. Chociaż należy mieć nadzieję, że w perspektywie średnioterminowej sytuacja ta może się zmienić i dogonić niektóre międzynarodowe miejsca. Nic dziwnego, że ma większy potencjał wzrostu w porównaniu z niektórymi z nich. Teraz do zweryfikowania pozostaje moment, w którym ta równowaga pojawia się w konfiguracji cen wartości składających się na selektywne. Gdzie warunki polityczne mogą odgrywać bardzo decydującą rolę w osiągnięciu tych celów na giełdach. Pomimo faktu, że w Ibex 35 jest wiele wartości, które handlują z dyskontami, które wydają się bardzo interesujące w dzisiejszych czasach. Zwłaszcza w niektórych spółkach sektora bankowego i cyklicznego, które są na poziomach wyraźnych wyprzedane po obniżkach w ostatnich miesiącach i może to być opcja kupna na kolejne tygodnie.
Operacje giełdowe rosną o 5%
Hiszpańska giełda handlowała akcjami w zeszłym miesiącu łącznie 40.646 XNUMX mln euro, podobnie jak w poprzednim miesiącu io 4,8% więcej niż w tym samym okresie 2018 r. Kontrakty na cały rok wyniosły 469.626 18,1 mln euro, o 15,9% mniej niż rok wcześniej. Liczba transakcji skumulowanych do tego okresu spadła o 37,2% do 2,8 mln, po zarejestrowaniu 10,0 mln transakcji w grudniu, o 11,4% mniej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku io XNUMX% mniej niż w poprzednim miesiącu.
Z drugiej strony BME osiągnął udział w rynku hiszpańskich papierów wartościowych na poziomie 72,2% za cały rok. Według niezależnego raportu LiquidMetrix średni spread za rok wyniósł 4,91 punktu bazowego na pierwszym poziomie cenowym (12,9% lepiej niż w następnym systemie obrotu) i 6,88 punktu bazowego przy głębokości portfela zamówień 25.000 34,3 EUR (XNUMX% lepiej). Z drugiej strony rynek dla finansowe instrumenty pochodne zamknął ten rok skumulowanym wzrostem obrotów o 3,3%. W tej ewolucji wyróżniały się kontrakty terminowe na akcje, które odnotowały wzrost o 42,9%; w tym samym czasie co kontrakty terminowe na dywidendę na akcje, ze wzrostem o 60,9%. Podczas gdy ze swojej strony indeksy w Stanach Zjednoczonych to te, które nadal pokazują swoją największą siłę i, co ważniejsze, na historycznych maksimach. Na wszystkie terminy pobytu: krótki, średni i długi.